Po kilku dniach intensywnego zastanawiania się, czy założyć bloga, czy też nie, w końcu decyzja została podjęta. Dołączając do blogujących koleżanek i kolegów "po fachu", nie wypada witać się z pustymi rękoma. Na przywitanie proponuję więc Muffinki z niespodzianką.
Składniki (na 24 szt.):
- 2,5 szkl. mąki
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
- szczypta soli
- 1 kostka masła
- 1 szkl. cukru + 2 łyżki cukru do budyniu
- 1 szkl. mleka + 2 szkl. mleka do budyniu
- 2 jajka
- 1 budyń śmietankowy
- 24 kosteczki mlecznej czekolady (używam Milki – tabliczka ma 24 kosteczki)
Wykonanie:
Ugotować budyń według przepisu na opakowaniu. Czekoladę podzielić na kosteczki. Masło rozpuścić z 1 szkl. cukru i odstawić do przestudzenia.
W misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia, sodę i sól. W drugiej misce wymieszać jajka z 1 szkl. mleka. Do miski z mąką wlać jajka z mlekiem i rozpuszczone z cukrem masło. Wymieszać tylko do połączenia składników – ciasto ma być grudkowate.
Formę na muffinki wypełnić papilotkami lub posmarować tłuszczem. Do każdej foremki wlać czubata łyżeczkę ciasta, na to łyżeczkę budyniu, kosteczkę czekolady i przykryć resztą ciasta do około ¾ wysokości formy (tak, aby rozlać całe ciasto). Piec w rozgrzanym do 180 stopni piekarniku przez ok. 20 min. Po wyjęciu z piekarnika pozostawić w foremce przez ok. 5 min. Udekorować według uznania.
Smacznego :)
wyglądają na dość pracochłonne, a porcja ogromna - 24rema można by obdzielić całą grupę w przedszkolu ;-) !
OdpowiedzUsuńPorcja faktycznie dość spora, ale znika u mnie w mgnieniu oka - mój Łasuch je uwielbia;)
OdpowiedzUsuńWitamy :) na przywitanie chętnie poczęstuję się jedną muffinką, albo dwiema :)
OdpowiedzUsuńNiniejszym witam się z Panią Pichcikową :D
OdpowiedzUsuń